Aktualności Aktualności

Z okazji dnia dziecka – kilka słów o leśnych dzieciach.

 

Pamiętajmy nie zabierajmy ze sobą młodych dzików. Locha zwykle bowiem towarzyszy gromadce warchlaków niemal cały czas, ale z uwagi na wrodzoną ciekawość młodych dzików, bywa, że pojedyncze z nich oddalają się czasem od pozostałych. I w takich momentach dochodzi do spotkań z ludźmi. Próba złapania młodego, któremu chcemy „pomóc” może się w takiej sytuacji skończyć dla nas „nieprzyjemnie”. Jeśli bowiem locha zobaczy, że próbujemy złapać jej młodego, na pewno zaatakuje.

"Znaleźliśmy w lesie porzuconą sarenkę, możemy ją wam zostawić?" – takie telefony odbierają leśnicy każdej wiosny. Zabierane z lasu młode zwierzęta zwykle wcale nie potrzebują naszej pomocy, a przez kontakt z człowiekiem zwykle tracą szansę na normalne życie w swoim środowisku.

W maju na świat przychodzą młode sarny, jelenie, łosie i jak większość nowonarodzonych ssaków, w pierwszych tygodniach są nieporadne i potrzebują opieki. Jednak ich matki opiekują się swoimi dziećmi inaczej niż byśmy oczekiwali. W pierwszych tygodniach po urodzeniu, matki jeleniowatych zostawiają młode same, odwiedzając je dosłownie 2-3 razy dziennie na karmienie. Taki sposób postepowania ma swoje racjonalne uzasadnienie. Młode koźlę sarny, czy jelenia nie posiada zapachu, a przez to jest trudne do znalezienia przez drapieżnika. Obecność matki ze względu na jej zapach może być nawet dla niego niebezpieczna. Dlatego samice do minimum ograniczają wspólne przebywanie z młodymi w okresie gdy nie potrafią jeszcze wystarczająco szybko uciekać. Zoolodzy mówią nawet o dosłownie dwóch kilkunastu minutowych sesjach karmienia w ciągu doby. Co ciekawe, sarny mając dwoje młodych koźląt bardzo często zostawiają je w dwóch oddalonych od siebie kryjówkach, co zwiększa szansę na odchowanie choć jednego z nich.

Właśnie w takich sytuacjach dochodzi najczęściej do odnalezienia młodych saren czy jeleni przez ludzi. Kierując się odruchem serca zabierają młode ze sobą myśląc, że zostało ono porzucone lub jest sierotą. Zwykle matka mimo, że oddalona od swoich młodych, czuwa nad ich bezpieczeństwem i w razie pojawienia drapieżnika, celowo zwraca jego uwagę na siebie by w ten sposób odciągnąć go od kryjówki.

Podobnie zachowują się zające, które też pozostawiają na dłużej swoje młode, wracając do nich jedynie na karmienie. Jeśli więc spotkacie przycupniętego gdzieś w zaroślach zajączka to nie oznacza, że został porzucony. Matka najprawdopodobniej czuwa gdzieś w pobliżu.

Zdarza się czasem, że ludzie spieszą również „z pomocą” znajdowanym na ziemi ptakom. Choć sprawiają wrażenie potrzebujących ratunku, najczęściej po prostu uczą się latać. Jeśli natomiast widzimy dorosłego ptaka, który nie zrywa się do lotu gdy do niego podchodzimy i wyraźnie ma problemy poruszaniem się, to najpewniej uległ on wypadkowi i potrzebuje naszej pomocy. Postarajmy się takiego ptaka ostrożnie złapać i w bezpieczny sposób np. w tekturowym pudełku przetransportujmy go do weterynarza lub ośrodka pomocy dla dzikich zwierząt.

Wykaz ośrodków rehabilitacji dzikich zwierząt gdzie można otrzymać wsparcie merytoryczne oraz szukać pomocy dla rannych zwierząt znajduje się na stronie Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska https://www.gdos.gov.pl/wykaz-osrodkow-rehabilitacji-zwierzat-w-polsce

Najbliższe miejsca gdzie można znaleźć pomoc dla rannych zwierząt:

 

Pamiętajmy, że dzikie zwierzęta zwykle nie oczekują ludzkiej pomocy, zwykle od człowieka stronią i przed nim uciekają. Powinniśmy interweniować tylko w przypadku gdy zwierzę jest poważnie ranne.